Szanowni Państwo ,poniżej zamieszczony został artykuł z Gazety Krakowkiej z dnia 20 lipca 2018r dotyczący opłaty ryczałtowej za wywóz nieczystości płynnych.
Redaktor Gazety Krakowskeij Pan Janusz Bobrek
20.07.2018 AKTUALIZACJA: 20.07.2018 17:50
Od lipca mieszkańcy domów, które nie są podpięte do kanalizacji muszą płacić zryczałtowaną kwotę 117 zł miesięcznie za wywóz ścieków. Opłata nie jest uzależniona od ilości zużytej wody czy liczby zameldowanych osób. Dla tych, którzy mieszkają samotnie, to zdecydowanie za wiele.
Mieszkańcy Falkowej czują się pokrzywdzeni, że muszą płacić zryczałtowaną opłatę za wywóz ścieków. Ich zdaniem jest za wysoka ?Janusz Bobrek
Miasto chce, aby jak najwięcej mieszkańców przyłączało się do kanalizacji, stąd kontrola wywozu nieczystości z domów niepodpiętych do wspólnego ścieku. W lutym 2017 roku wprowadzono uchwałę, w której miasto przejęło od mieszkańców obowiązek pozbywania się nieczystości. Ustalono wówczas, że stawka za metr sześcienny wynosić ma 15 zł. Efektem było to, że około 700 budynków, mieszkań czy też gospodarstw domowych przyłączyło się w ciągu roku do kanalizacji.
Kanał lub wysoki rachunek
Bez kanalizacji w Nowym Sączu zostało około 600 domów. To dla ich mieszkańców zmieniono wcześniejszą uchwałę, ustalając ?zryczałtowaną opłatę za wykonywanie przejętych obowiązków w wysokości 117 zł miesięcznie od każdej nieruchomości niepodłączonej do sieci kanalizacyjnej oraz, na której nie funkcjonuje przydomowa oczyszczalnia ścieków?.
– Na tym polega wychowanie, że musi zaboleć, a jak zaboli to prezydent miasta powie, że bardzo dobrze, bo jeżeli uznają, że jest za wysoka stawka, to na następny dzień złożą wniosek do Sądeckich Wodociągów o podłączenie się do kanalizacji – komentował wówczas uchwałę Józef Hojnor. W podobnym tonie wypowiedziało się wielu radnych bez względu na podziały polityczne. Wszyscy byli ?za?.
– Radni ukarali mieszkańców za to, że nie mają kanalizacji, a prawda jest taka, że oni chcieliby się podłączyć. Od lat piszemy wnioski o przyłączenie do kanalizacji, a w odpowiedzi czytamy, że nie ma takiej możliwości, bo są za wysokie koszty – zaznacza Artur Czernecki, przewodniczący Zarządu Osiedla Falkowa.
Bez szans na kanalizację
– Moja mama mieszka sama. Ma tysiąc złotych emerytury i jak zapłaci wszystkie rachunki i kupi lekarstwa, to zostaje jej niedużo ponad sto złotych na życie. Jak ma zapłacić jeszcze 117 zł za ścieki? – pyta Bogusław Pazgan.
Mieszkańcy Falkowej nie narzekali na wcześniejsze rozwiązanie z rozliczaniem nieczystości za kubik.
– Dotychczas to było proste. Przyjeżdżało auto i wypompowywało nieczystości i płaciło się 15 zł za kubik. Teraz to rozbój w biały dzień i to w białych rękawiczkach. Tu mieszkają głównie emeryci – wyjaśnia Zofia Kościółek, która wytwarza około jeden metr sześcienny ścieków miesięcznie. Teraz za ten kubik zapłaci 117 zł.
– Nie stać nas na taką opłatę co miesiąc, ale co najwyżej raz na kwartał – dodaje Maria Popiół, również z Falkowej.
Wszyscy mieszkańcy osiedla od lat starają się o podłączenie do kanalizacji przez Sądeckie Wodociągi, ale bezskutecznie.
Inwestycje spółki ujęte są w wieloletnim planie rozwoju i modernizacji urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych.
– Plan ten nie przewiduje rozbudowy sieci kanalizacyjnej na tym obszarze. Sądeckie Wodociągi chcą jednak pozyskać środki zewnętrzne na inwestycje wodno-kanalizacyjne. Takie wsparcie jest warunkiem rozpoczęcia pierwszego etapu prac, czyli przygotowania projektu – tłumaczy Małgorzata Cygnarowicz z Sądeckich Wodociągów.
Problem nie dotyczy tylko osiedla Falkowa, ale całego miasta. Radna Maria Piprek, która ma wątpliwości wobec uchwały, apelowała już podczas prac jednej z komisji, że nowy zapis uderzy po kieszeni osoby ubogie i samotne.
– Przecież dużo z tych osób oszczędza wodę, bo żyje skromnie. Mam nadzieję, że będą mogły liczyć na dopłatę z urzędu. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że na terenie miasta są jeszcze domy, które nie maja kanalizacji i szamba – zaznacza Piprek.
Mieszkańcy kilku ulic os. Falkowa nie zamierzają odpuścić w kwestii uchwały. Zofia Kościółek jest już po konsultacji z radcą prawnym, który polecił złożyć skargę na uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie.
– Powiedział, że uchwała jest pilotażowa i że można ją w ten sposób obalić – mówi Zofia Kościółek.