Szanowni Państwo,
Jak Państwu przyrzekłem po wyborach na funkcje Przewodniczącego Zarządu Osiedla Falkowa ,że uczynię wszystko co w mojej mocy aby długo oczekiwany chodnik przy ulicy Długoszowskiego powstał tak słowa dotrzymałem .
W tym miejscu szczególne słowa podziękowania kieruję w stronę ” Przyjaciela Osiedla Falkowa „- Prezydenta Miasta Pana Ryszarda Nowaka, Pana Grzegorza Mirka Dyrektora MZD w Nowym Sączu oraz osoby bez której ten chodnik by nie powstał Pana Andrzeja Saroty – Zakład Robót Malarsko- Drogowych ,redakcji Gazety Krakowskiej i do Was drodzy mieszkańcy osiedla Falkowa zwłaszcza Ci ,którzy udostępnili swoje nieruchomości abyśmy mogli dzisiaj wspólnie cieszyć się z oddanej inwestycji.
Dziękuję !!!
Mam nadzieje, że tych którzy nie wierzyli w składane obietnice przekonałem do swej skuteczności.
Z poważaniem
Artur Czernecki- Przewodniczący Zarządu Osiedla Falkowa
Poniżej załączam artykuł Gazety Krakowskiej:
https://gazetakrakowska.pl/po-22-latach-staran-wreszcie-dzieci-bezpiecznie-pojda-do-szkoly/ar/13458236
Po 22 latach starań wreszcie dzieci bezpiecznie pójdą do szkoły
Starania mieszkańców i lokalnych samorządowców oraz liczne publikacje w „Gazecie Krakowskiej” doprowadziły do zbudowania chodnika na najbardziej niebezpiecznym odcinku bardzo ruchliwej ulicy Długoszowskiego w dzielnicy Falkowa w Nowym Sączu. Przewodniczący Zarządu Osiedla Artur Czernecki nie kryje radości, że w niebawem rozpoczynającym się roku nauki dzieci po raz pierwszy bezpiecznie pójdą do miejscowej szkoły.
Ulica Długoszowskiego w Nowym Sączu jest fragmentem drogi powiatowej, najkrótszej prowadzącej z centrum miasta do miejscowości Kunów, Mystków i Mszalnica. Jest też trasą dojazdu do Sądeckiego Parku Etnograficznego, czyli skansenu, chętnie odwiedzanego przez turystów i mieszkańców. Bardzo długo na całej długości tej ulicy nie było chodników.
Bardzo groźne wypadki zdarzały się nader często. Trakt zyskał smutną nazwę „drogi śmierci” o czym wielokrotnie pisała również „Gazeta Krakowska”, wspierając apele mieszkańców kierowane do władz miasta o budowę chodników.
Kilka lat temu zbudowano chodnik, ale tylko od skrzyżowania z ul. Beliny Prażmowskiego do głównej bramy skansenu. Dalszy odcinek prowadzący do Szkoły Podstawowej nr 11, kaplicy pod wezwaniem św. Antoniego i łąki z obeliskami katyńskimi, a także do Ogrodów Działkowych „Falkowa”, pozostał bez bezpiecznego szlaku dla pieszych. A to odcinek wyjątkowo nieprzyjemny.
Prowadzi po stromym zboczu ma szereg zakrętów, które bardzo ograniczają widoczność zarówno kierującym pojazdami jak też przechodniów. Tymczasem piesi nie mieli tam szans na usuniecie się z jezdni. Z jednej strony do asfaltu opadało porośnięte drzewami zbocze góry. Z drugiej równie strome urwisko kilkumetrowej wysokości.
W tym roku Rada Miasta znalazła pieniądze na zbudowanie kilkusetmetrowego odcinka chodnika przy ul. Długoszowskiego. Miejski Zarząd Dróg rozpisał przetarg, ale oferowana prze urząd kwota była niższa od kosztorysów przedstawionych przez potencjalnych wykonawców.
Zadania podjął się działający w Nowym Sączu Zakład Robót Malarsko Drogowych.
– Uznaliśmy, że lepiej zrezygnować z zysku niż nadal narażać dzieci oraz dorosłych na niebezpieczeństwa – mówi Andrzej Sarata, właściciel firmy. – Gdyby roboty nie ruszyły w te wakacje, to w najlepszym przypadku inwestycja opóźniłaby się o rok. Istniało też ryzyko, że całkowicie wypadłaby z planów.
Zbudowanie 450 metrów chodnika na newralgicznym odcinku ul. Długoszowskiego wymagało wykonania m.in. 150 m betonowego muru oporowego, 120 m gabionów czyli specjalnych konstrukcji z kamieni spiętych metalowa siatką, a także sporych nasypów, które poszerzały ulicę.
Na całą tę inwestycję wyłożono z kasy miejskiej 928 tys. zł.
– Zarządowi Miasta i dyrektorowi MZD Grzegorzowi Mirkowi należą się podziękowania za poprawę bezpieczeństwa na tej ulicy – mówi Artur Czernecki. – Wykonane zadanie nie jest jednak spełnieniem całości oczekiwań mieszkańców. Nadal brakuje tam chodnika od bramy szkolnej do przystanku autobusowego komunikacji miejskiej oraz do skrzyżowania z ulicą prowadzącą do ogrodów działkowych. w rejonie szkoły potrzebny jest też chodnik po drugiej stronie ulicy, bo tam są domy i wejście w ulicę prowadzącą do kaplicy, pełniącej rolę osiedlowej świątyni.
Czytaj więcej: https://gazetakrakowska.pl/po-22-latach-staran-wreszcie-dzieci-bezpiecznie-pojda-do-szkoly/ar/13458236