Wycieczka do Kamiannej i Czyrnej w odwiedziny ks.kan Ryszarda Kudronia

Szanowni Państwo,

Zarząd osiedla Falkowa zaprasza mieszkańców do uczestniczenia w dniu 24 września 2017r. w wycieczce do Kamiannej oraz Czyrnej w której odwiedzimy ks.kan Ryszarda Kudronia na nowej parafii w Czyrnej .

W Czyrnej odbędzie się biesiada wraz z pieczeniem kiełbasek.

Ze względów organizacyjnych ilość miejsc jest ograniczona ,

Zainteresowanych wyjazdem  prosimy o zgłaszanie się do przewodniczącego osiedla  Pana Artura Czerneckiego pod numerem 509907001.

Wyjazd 24 września 2017 r. o godz.14.00 z parkingu na Falkowej .

Straszny dwór i panorama na miasto. Czary i uroki osiedla Falkowa

Poniżej artykuł z Gazety Krakowskiej Pani redaktor Edyty Mikołajewicz z dnia 15 sierpnia 2017r.

Historia Falkowej sięga średniowiecza. Zachowały się tu stare bajania i rytuały. 
Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/wiadomosci/nowy-sacz/a/straszny-dwor-i-panorama-na-miasto-czary-i-uroki-osiedla-falkowa,12363126/

?Cudze chwalicie, swego nie znacie? – mówi Artur Czernecki, przewodniczący Falkowej, oprowadzając po malowniczych zakątkach osiedla na wzgórzach. Zachwycają widoki, wiekowe kapliczki i leśne polany. Nikogo tu nie dziwi, że ulicą przechadzają się sarny. Bramą osiedla jest Sądecki Park Etnograficzny. To, zdaniem Agnieszki Holland, najpiękniejszy skansen w Europie. Na szczycie wzgórza mieszkańcy blokowisk pielęgnują działkowe ogródki: sadzą piwonie, róże, zielony groszek. Tu tętni życie, niesie się śmiech biesiadujących mieszczuchów i zapach grillowanych kiełbasek. 
Wille i chatki 
Na Falkowej miesza się stare z nowym. Obok okazałych willi stoją wiekowe domy z chlebowymi piecami. Pod strzechami zachowały się opowieści ze świata słowiańskich guseł i duchów. Bajania przekazywane z dziada pradziada. 

Maria Uroda, 90-letnia mieszkanka osiedla, urodziła się w Kunowie, część tej wioski wraz sąsiednią Falkową włączono potem w granicę miasta. 
– To był zupełnie inny świat – zamyśla się na długo, po czym zaczyna opowieść. – Domy rozświetlały lampy naftowe, a każdy mieszkaniec pracował w gospodarstwie. Do kościoła szło się z butami w dłoni, by ich nie zniszczyć i wkładało przed wejściem. A te buty robił wspaniały rzemieślnik z Falkowej. Trzeba było nawet rok na nie czekać – opowiada Maria Uroda. 

Gdy miała iść do szkoły wybuchła II wojna światowa. Mieszkańcy wsi z falkowskich wzgórz patrzyli, jak żołnierze niemieccy wkraczają do miasta. 

Uroki Falkowej 

Maria Uroda pamięta barwne grupy kolędników. Przychodzili w strojach turonia, diabła, a nawet niedźwiedzia. Pamięta cygańskie tabory nad rzeką i wiejskie zielarki, do których przed wojną chodziło się po radę. Niektórzy mówili, że miały moc zdejmowania złych uroków. Dawna Falkowa to był świat wiejskich rytuałów: w święta Wielkanocne gospodarz szedł w pole, by w ziemię wetknąć krzyżyki z poświęconej palmy. Miały chronić od złego i przynieść obfitość plonów.

– Gospodynie zasiadały w kręgu i skubiąc pierze godzinami rozmawiały. A największą rozrywką były potańcówki. Przychodził wtedy muzykant z harmonią i nogi same rwały się do tańca – opowiada sędziwa mieszkanka Falkowej. 

Ludzie żyli blisko siebie, gdy nadchodziły długie jesienne wieczory spotykali się przy piecu i snuli opowieści o strachach i diabłach napotkanych na leśnych traktach. Na Zielone Świątki na wzgórzach płonęły ogniska, a na Matki Bożej Zielnej mieszkańcy zbierali zioła z pól i leśnych polan. Poświęcone służyły im cały rok na wszelkie dolegliwości. 

– Była we wsi pewna kobieta, znachorka zajmująca się zielarstwem, która znała receptury na różne przypadłości, od razu widziała jak na kogoś urok rzucono i potrafiła mu zaradzić. Wtedy jeszcze wielu w to wierzyło – opowiada pani Uroda. Z dziada pradziada przekazywano wiarę, że złe spojrzenie, czy zaklęcie mogło wywołać chorobę lub obłęd, odebrać krowom mleczność, lub przynieść nieurodzaj. Każda gospodyni znała więc sposób na odczynianie uroków. Rozżarzone węgle wrzucała do wody i wypowiadając odpowiednią formułę, odpędzała złe moce. 
Opowieści o strachach i urokach pamięta też Włodzimierz Basiaga. – Gdy byłem mały krążyło ich jeszcze sporo. Mój tata opowiadał, jak pewien mieszkaniec wsi wracał lasem przy blasku księżyca, zobaczył pod drzewem zająca, wrzucił go do wora na plecy, ciesząc się z cennego łupu. Nagle ten przemówił, a chłop zamarł z przerażenia. Pod postacią zająca ukrył się diabeł – uśmiecha się. Wspomina, jak w zimie szalał po wzgórzach na wystruganych z desek nartach, a popołudniami chadzał do sąsiada posłuchać muzycznych audycji radiowych. Radio to był wtedy wielki rarytas. 

– Uwielbiałem święta Bożego Narodzenia. Przez wiele lat chodziliśmy z kolegami po kolędzie z żywą szopką – opowiada. Z tej miłości do świąt zrodziła się jego wielka pasja. Włodzimierz maluje światłem najpiękniej w Nowym Sączu i wygrywa konkursy na świąteczne iluminacje. Pod dom Państwa Basiagów zjeżdżają się w grudniu mieszkańcy miasta, by podziwiać bajeczne dekoracje. Przygotowania zaczynają się już na miesiąc przed świętami. Trzeba odkurzyć figury aniołów i świętej rodziny, sprawdzić lampki i kilkadziesiąt metrów kabli, dom Basiagów w Boże Narodzenie rozświetla dwadzieścia tysięcy żarówek.

Zofia Kościółek i Janina Lelito to dobre duchy Falkowej, społeczniczki, które angażują się w organizację imprez i spotkań dla seniorów. Mieszkają po sąsiedzku w malowniczym zakątku pod lasem. Jest tu tak sielsko, aż trudno uwierzyć, że to jeszcze miasto. 

– Bliskość lasu ma też swoje minusy, naszym utrapieniem są dziki, które niszczą uprawy i lisy, które kradną nam kury. Musimy pilnować dobytku – uśmiechają się sąsiadki. 

Wspominają czasy, gdy na polach Falkowej pasły się konie, a wszyscy mieszkańcy pracowali w polu i pomagali sobie przy żniwach. Tu, na wzgórzach do dziś celebruje się sąsiedzkie spotkania. Czasem przy kawie i ciastku, a od święta przy domowej nalewce z własnych owoców. 

U Kościółków mieszkańcy Falkowej spotykają się także na majówkach. Świętej Panience z przydomowej kapliczki pani Zofia codziennie przynosi świeże kwiaty z ogródka. 

Straszny dwór 

Mieszkańcem osiedla Falkowa jest Piotr Droździk, najsłynniejszy sądecki fotografik. Ma na koncie tysiące sesji, jest autorem wielu albumów o Nowym Sączu. Z urodzenia rzeszowianin pokochał Ziemię Sądecką i od 30 lat mieszka tu i pracuje. 

– Wyjątkowym miejscem w Nowym Sączu jest Sądecki Park Etnograficzny. Przyznam, że zawsze chciałem mieszkać w jego pobliżu i to właściwie był dla mnie główny argument, żeby zamieszkać na Falkowej. 

Skansen powstał w w 1975 roku. Na 20 hektarach malowniczego terenu zgromadzono 70 unikalnych obiektów. To głównie zabytki architektury drewnianej: chałupy, stodoły, spichlerze i warsztaty rzemieślnicze. Wędrówka po skansenie to podróż po zapomnianej krainie Lachów Sądeckich, Łemków, Górali Sądeckich i Cyganów Karpackich. Obiekty skansenu to nie tylko zabytkowe fasady, większość może się pochwalić oryginalnym wyposażeniem. 

Ponoć wraz ze starymi budowlami przybyły do skansenu duchy. Straszy w chacie z Wierchomli, gdzie niegdyś powiesił się nieszczęśliwie zakochany młodzieniec i w dworze z Rdzawy, gdzie pod warstwą starego tynku znaleziono przeklęte freski. 

Obecność sił nadprzyrodzonych odczuła tam sama Agnieszka Holland, podczas kręcenia filmu o karpackim zbójniku. Janosik grasował na Falkowej przed ośmioma laty. W sądeckim skansenie rozdawał kosztowności, w lachowskiej chacie zabawiał się z córką karczmarza i odwiedzał czarną wróżkę zamieszkującą dymną chatę. 

– To jeden z najpiękniejszych skansenów w Europie, a przy okazji kręcenia filmów widziałam ich już wiele. Jest utrzymany z taką miłością i starannością, że nie miałyśmy z Kasią (Adamik, córka reżyserki, także reżyser – przyp. red.) wątpliwości, że to tu chcemy zrobić ?Janosika? – mówiła Agnieszka Holland. 

W ciągu ostatnich lat zrealizowano tam zdjęcia do wielu znanych produkcji. W 2012 roku Krzysztof Krauze i Joanna Kos-Krauze wzięli na warsztat historię cygańskiej poetki Bronisławy Wajs – Papuszy. Rola małej Papuszy przypadła sądeckiej Romce Palomie. 

Wojciech Smarzowski w lachowskiej scenerii kręcił sceny dzieciństwa bohatera filmu ?Pod Mocnym Aniołem.? Scenariusz na podstawie uhonorowanej Nike powieści Jerzego Pilcha, to historia zmagań alkoholika z codziennością. Główną rolę zagrał Robert Więckiewicz.

Trzy lata temu w skansenie gościł Jerzy Stuhr z ?Rewizorem? Gogola. Na Falkowej pracował mistrzowski skład to m.in. Agata Kulesza i Zbigniew Zamachowski. 

Z ksiąg i dokumentów 

Historię Falkowej wydobytą z ksiąg sądowych i najstarszych kronik spisał Adam Śliwa. Pierwszy dokument poświadczający istnienie wsi pochodzi z końca XIV wieku, sołtysem był wówczas ławnik sądecki Mikołaj Krauze. W XV wieku w Falkowej istniał młyn i karczma, a sama miejscowość przechodziła pod władanie kolejnych sołtysów. W 1427 roku wójtostwo nowosądeckie, a wraz z nim przyległe wsie, zostało wykupione przez króla Władysława Jagiełłę. W kolejnych stuleciach Falkowa przechodziła z rąk do rąk. Słownik Geograficzny królestwa Polskiego z z 1881 roku podaje: ?Falkowa, wieś 4,5 km od Nowego Sącza, w położeniu pagórkowatem. Ma 40 domów i 248 mieszkańców, rzymskich Katolików.? 

Jan Sygański w ?Historii Nowego Sącza? zaznacza, że w 1765 roku Falkowa należała do starostwa grodowego i płaciła roczny czynsz do sądeckiego zamku. Najstarsza znana pieczęć Falkowej pochodzi z XVIII wieku i przedstawia ukoronowanego lwa z łopatą. Na początku XIX wieku dzierżawcą Falkowej został Piotr Wyczółkowski, zobowiązał się wybudować cegielnię i płacić miastu 1500 zł rocznie. 

W 1928 roku wybudowano w Falkowej kaplicę pod wezwaniem św. Antoniego stacje Drogi Krzyżowej wykonała sądecka malarka Maria Ritter. Przed wybuchem II wojny światowej w Lasku Falkowskim stanęła skocznia narciarska. W 1944 roku, w lesie, w pobliżu skałek, Niemcy zastrzelili młodych sądeckich kurierów, braci Władysława i Kazimierza Świerczków. Wiadomo też, że po wojnie wielu mieszkańców Falkowej wyjechało na Ziemie Odzyskane.

Ostateczne przyłączenie całej wsi do Nowego Sącza nastąpiło w 1977 roku. Słynnym mieszkańcem Falkowej był m.in. Ignacy Wieniawa Długoszewski, ksiądz i galicyjski więzień stanu. 

Swego nie znacie 

Na osiedlu ster zarządu dzierży Artur Czernecki. Szykuje nową siedzibę w starym dworze przy ogródkach działkowych. Choć jest mieszkańcem Gołąbkowic, przyznaje, że sąsiednia Falkowa to kraina jego młodości. Zna tu każdy zakątek. 

– Odkąd zaangażowałem się w pracę na rzecz osiedla, kilka razy w tygodniu objeżdżam Falkową i rozmawiam z mieszkańcami – opowiada Czerencki. Faktycznie, gdy przewodniczący przejeżdża powoli uliczkami osiedla, mieszkańcy wychodzą mu naprzeciw, zatrzymują na pogawędkę, zapraszają na kawę. – Ludzie chętnie angażują się w pracę na rzecz osiedla, dlatego postanowiliśmy z zarządem każdego roku wręczać statuetkę dla przyjaciół osiedla i medale dla jego sympatyków – opowiada. Pierwszą statuetkę otrzymał ksiądz kanonik Ryszard Kudroń. 

Arturowi Czerneckiemu marzy się, żeby wykorzystać potencjał turystyczny Falkowej.

– Nie trzeba jechać na wycieczkę do Muszyny, czy Rytra, żeby odpocząć w pięknej scenerii, pochodzić po lesie i zregenerować siły. Falkowa to idealne miejsce do rekreacji, można tu uciec od zgiełku, przyjechać na rowerową wycieczkę, czy zapalić ognisko w specjalnie przygotowanych miejscach. Gratką dla dzieci są też ścieżki przyrodnicze. Chciałbym odkryć Falkową dla mieszczuchów – dodaje z uśmiechem.

Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/wiadomosci/nowy-sacz/a/straszny-dwor-i-panorama-na-miasto-czary-i-uroki-osiedla-falkowa,12363126/

Na Falkowej powstanie parafia. Chodnik już w tym roku

W miłej i serdecznej atmosferze upłynął opłatek dla seniorów Falkowej w Nowym Sączu. Tradycyjne spotkanie noworoczne dla najstarszych mieszkańców osiedla zorganizował zarząd osiedla, któremu z wielkim animuszem przewodniczy od dwóch kadencji Artur Czernecki.

Opłatek poprzedziła msza św. odprawiona w intencji seniorów w kaplicy św. Antoniego Padewskiego. Eucharystię celebrował  proboszcz sądeckiej fary ks. Jerzy Jurkiewicz.
Po nabożeństwie wszyscy przenieśli się do pobliskiej SP nr 11, gdzie seniorów i gości powitali: Artur Czernecki z zarządem osiedla oraz dyrektor Marta Plata, od trzydziestu lat pracująca w „11”.

Na początek przewodniczący Artur Czernecki wręczył grupie gości medal „Sympatyka Falkowej” za wspieranie działalności samorządu osiedlowego;

Medal  otrzymali:

ks. proboszcz Jerzy Jurkiewicz, szef  KMP ml. inspektor Jarosław Tokarczyk, płk SG Mieczysław Kurek (za apele smoleńskie z udziałem funkcjonariuszy SG), Grzegorz Chochla, dyr. wydziału zdrowia i opieki społecznej UM; Józef Markiewicz, dyr. MOPS oraz dwaj żurnaliści: Stanisław Śmierciak i niżej podpisany.

Dla prezydenta Ryszarda Nowak pan Artur  miał przygotowaną statuetkę „Przyjaciela Falkowej” (za przekazanie siedziby dla ZO Falkowa), niestety prezydent z powodu nawału obowiązku nie pojawił się na opłatku.

Artur Czernecki tryskał w środę  dowcipem. Wręczając medal red. Śmierciakowi z  „GK” powiedział: „Pan Staszek od czterdziestu lat wita i żegna sądeczan. Jest z aparatem fotograficznym na porodówce, przy narodzinach sądeczan i przy wypadkach samochodowych ze skutkiem śmiertelnym”.

Z koeli komendant policji w Nowym Sączu został wyróżniony za to, że Falkowa jest najbezpieczniejszym osiedlem w mieście. „Tak trzymać, panie komendancie” – powiedział Czernecki. Szef osiedla  nie szczędził pochwał dzielnicowej, sierżant Bożenie Michalak, dziwiąc się tylko, czemu ta dzielna policjantka jest ciągle sierżantem?  – Powinna już dawno awansować – uważa Czernecki.

Następnie seniorzy wysłuchali pięknych życzeń noworocznych m.in. od ks. Jurkiewicza,  przewodniczącej Rady Miasta Bożeny Jawor i jej zastępcy Tomasza Cisonia. Do życzeń dołączył się także szef sądeckiej policji,  komendant Straży Miejskiej Dariusz Górski i  radny Mieczysław Gwiżdż, przew. zarządu osiedla Barskie.

Miłą wiadomość miał dla zebranych z-ca prezydenta Nowego Sącza Wojciech Piech.

– W tegorocznym budżecie Nowego Sącza jest zapisana kwota 850 tysięcy złotych na budowę chodnika na Falkowej. Chodnik na pewno powstanie w tym roku  – zapewniał Piech. Dodał, że miasto przygotowuje się do budowy nowego mostu heleńskiego i przebudowy skrzyżowania pod zamkiem, co udrożni układ komunikacyjny Nowego Sącza.

– Inwestycja ma kosztować 95 milionów złotych, zobaczymy jaka cena zostanie po przetargu – tłumaczył.

Z kolei Artur Czernecki wyraził życzenie, że spełni się niebawem pragnienie  mieszkańców Falkowej i na bazie wybudowanej przed 30 laty kaplicy, obecnie rektorat parafii  św. Małgorzaty, powstanie parafia.

Po połamaniu się opłatkiem seniorzy obejrzeli piękne jasełka w wykonaniu uczniów klasy IV przy wsparciu chóru szkolnego. Dziadkowie oglądali wnuków z widoczną przyjemnością, a później długo oklaskiwali małych aktorów. Spektakl przygotowały nauczycielki: Magdalena Kotlarz i Monika Pres.

Podczas smacznego świątecznego posiłku w sali gimnastycznej głównym tematem rozmów była parafia w Falkowej, to był news tegorocznego opłatka.

– Wiem, że biskup wyraził już zgodę. Kuria stawia jeden warunek. Musimy wybudować plebanię z mieszkaniem dla proboszcza i kancelarią – mówiła szeptem dobrze poinformowana mieszkanka Falkowej.

Ktoś inny dodał, że trwają już starania o zakup parceli pod plebanię i sprawa niebawem ruszy z kopyta. Przewodniczący Czernecki krążył z tajemniczą miną po sali, dając do zrozumienia, że zna szczegóły, ale nie może powiedzieć…

Opłatek zakończyła potańcówka, co jest tradycją na Falkowej.  Orkiestrę zafundował znany sądecki optyk, od pięciu lat mieszkaniec osiedla.

Dodajmy, że zarząd osiedla Falkowa pracuje w składzie: Artur Czernecki (przewodniczący), Bożena Poręba, Zofia Kościółek, Beata Majoch i Stanisław Wysocki.

autor; Henryk Szewczyk, fot. ZO Falkowa

źródło ;sądeczanin.info

https://sadeczanin.info/wiadomo%C5%9Bci/na-falkowej-powstanie-parafia-chodnik-ju%C5%BC-w-tym-roku

 

 

ZAPROSZENIE

8 października 2016r.

Szanowni Państwo

Drodzy Mieszkańcy Osiedla Falkowa

W imieniu Prezydenta Miasta Nowego Sącza Pana Ryszarda Nowaka oraz Zarządu Osiedla Falkowa, mam zaszczyt zaprosić Państwa w dniu 19 października 2016 roku o godz.14.30 na uroczystość poświęcenia przez ks. Kazimierza Dudzika i ks. Ryszarda Kudronia pomieszczeń przeznaczonych na cele statutowe Zarządu Osiedla Falkowa. W uroczystości weźmie udział Prezydent Miasta Nowego Sącza ? Ryszard Nowak.

Pragnę Państwa poinformować, że wyremontowane pomieszczenia w budynku przy ulicy Botanicznej 15 /w sąsiedztwie ogródków działkowych na Falkowej/ będą do Państwa dyspozycji. Przeznaczymy je na Klub Seniora, Koło Gospodyń Falkowskich, Drużynę Harcerską, Koło Młodych Sympatyków Osiedla .

Dla wszystkich przybyłych gości przygotowaliśmy słodki poczęstunek.

Za Zarząd Osiedla Falkowa

Przewodniczący Zarządu

Artur Czernecki

Odwiedzili „starego” proboszcza w Czyrnej. Wycieczka mieszkańców Falkowej


Po Łańcucie przyszedł czas na kolejna wycieczkę zorganizowaną przez przewodniczącego Zarządu osiedla Falkowa w Nowym Sączu Artura Czerneckiego. Tym razem mieszkańcy osiedla udali sie w odwiedziny do księdza kan. Ryszarda Kudronia, który w sierpniu objął nową parafię w Czyrnej koło Krynicy.

Zanim doszło do wizyty, wycieczkowicze udali się do Muszyny, gdzie zwiedzili największe w Polsce ogrody biblijne ogrody sensoryczne, ruiny XIV – wiecznego zamku, najefektowniejszą mofetę w Pomace oraz najstarszą cerkiew w południowej Polsce, w Powrożniku. Spacerowali również po Krynicy.

W Czyrnej na gości z Falkowej czekał ks. Ryszard Kudroń. „Stary” proboszcz zaprosił swoich byłych parafian do kościoła, w którym obecnie posługuje. Przedstawił historią wioski oraz świątyni (była cerkiew unicka).

Po wspólnej modlitwie, ks. Ryszard udzielił gościom kapłańskiego błogosławieństwa i zaprosił gości na plebanie, gdzie ich uraczył pysznymi ciasteczkami z kawą.
Przewodniczący Artur Czernecki dał słowo, że nie jest to ostatnia wizyta u księdza Ryszarda i obiecał, że już w niedługim czasie, bo podczas świat Bożego Narodzenia, przybędzie z mieszkańcami po kolędzie.

Dawni parafianie wyrażali wdzięczność proboszczowi Czyrnej za 20- letnia posługę w kaplicy na Falkowej i życzyli mu Bożego błogosławieństwa na dalsze lata kapłaństwa.
(s)

żródło : sadeczanin.info

Galeria zdjęć